Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Szczegóły
Terminy zwiedzania uległy zmianie! Zapraszamy do zapoznania się z lipcowym grafikiem. Zwiedzanie
Artystyczne śniadanie na trawie. Szczecińskie śniadanie Zapowiedź wydarzenia
KOLEKCJA DOERINGÓW POD LUPĄ. A słońce tamtego lata… – o obrazach Maxa Liebermanna ze szczecińskiej kolekcji Doeringów. Zapowiedź wydarzenia
Back to Front Painting. Zwiedzanie kuratorskie wystawy Mariana Kasperczyka w Willi Lentza. Zapowiedź wydarzenia
Szczecińska Willa Lentza – Powrót do świetności. Zapowiedź wydarzenia
Fryderyk Chopin w Willi Lentza. Dzieła wszystkie. Jakub Polaczyk. Relacja
Felietony | Janusz Wilczyński

Czytanie na łonie natury

Nareszcie lato rozłożyło u nas swoje manatki! Co prawda w torbach i walizkach przyniosło nie tylko słońce i deszcz (wyłącznie w nocy opadów by się chciało), ale także porywiste wiatry, burze i rozhuśtane temperatury: od kilkunastu do ponad trzydziestu stopni. Taka pogoda przypomina dzieło literackie albo malarskie w duchu ekspresjonizmu: atmosfera ziemska wokół nas silnie wyraża emocje i subiektywne odczucia swe, niczym artysta ekspresyjny deformujący rzeczywistość i operujący intensywnymi kolorami. Cóż zrobić? Na pogodę wpływu nie mamy, ale jednak w tym pogodowym rollercosterze można znaleźć godziny względnego spokoju i stabilności pod kopułą nieba. I to jest ten czas, żebyśmy zaatakowali naturę kulturą: uzbrojeni w leżak, hamak, materac, koc udajemy się na teren zielony, aby wśród ptasich świergotów, szumu drzew i strumyka (o ile takowy jest w pobliżu) czytać książki. A jest co czytać, bo codziennie w kraju nad Odrą i Wisłą wydawanych jest około stu książek! Wszystkich nie damy rady nawet przekartkować, ale w tym przypadku usiłowanie, aby tego dokonać jest ze wszech miar chwalebne. Z zastrzeżeniem, że sięgniemy i wgryziemy się w tytuły, które nam polecili: nasi czytelniczy guru, lekturowi blogerzy czy portale dla moli książkowych. A i tak wszystkich nie przeczytamy…
Mówią, że wędrówką życie jest człowieka. Pewnie mają rację. Ale sensem życia ze wszech miar wartym grzechu zaniechania w innych dziedzinach jest czytanie. A lektura na natury łonie – to dopiero jest przyjemność! Ja lubię czytać na położonym na trawie materacu – czasem leżę na brzuchu, a książkę trzymam poza materacem na trawie. Potem zmieniam pozycję i czytam na boku, biorąc książkę na materac. A gdy słońce skrywa się za chmurami, to kładę się na plecach i czytam trzymając książkę na tle nieba. Dobre w tym czytaniu au nature jest możność zamyślenia nad jednym czy drugim zdaniem ze wzrokiem wpatrzonym w źdźbła trawy czy kwiaty albo korony drzew. Książkowe odloty w świat wyobraźni wśród zieleni upodobali sobie organizatorzy corocznego Narodowego Czytania. W stolicy odbywa się ono na przykład w Ogrodzie Saskim albo w ogrodach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.

A czytanie na smartfonie, tablecie i czytniku w otoczeniu przyrody zaglądającej nam zza pleców też się liczy? No pewnie! Chociaż jest jakaś niewypowiedziana magia w szeleście stron papierowej książki, gdy równocześnie liście drzew szeleszczą nad nami…

Byli, są i będą pisarze, którym dobrze się tworzy pośród przyrody. Stefan Żeromski na przykład pisał w ogrodzie swojej willi w Nałęczowie. Konstanty Ildefons Gałczyński tworzył piękne wiersze w leśniczówce Pranie na Mazurach. Olga Tokarczuk mieszka w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie drzewa, wzgórza i przestrzeń pozwalają naszej noblistce na oczyszczenie umysłu przed pisaniem i w trakcie.

Lato to także czas wakacji i więcej chwil na czytanie. Już czekam na urlop, a gdy w końcu nastąpi, oddam się na łonie natury lekturze pomnikowego dzieła doktora Dariusza Kacprzaka, wydanego przez Willę Lentza. Mam oczywiście na myśli publikację Kolekcja Doeringów. Wydawnictwo jest pierwszym katalogiem kolekcji dzieł zgromadzonych przez dawnych właścicieli Willi Lentza. Małżonkowie, Frida i Wilhelm zapełnili luksusowe wnętrza Willi dziełami sztuki: obrazami, grafikami i rzeźbami. Najcenniejsze znajdowały się w skarbcu zbudowanym w piwnicach budynku. Dzieła, w wyniku II wojny światowej, uległy rozproszeniu. Obecna publikacja jest udaną, pierwszą próbą rekonstrukcji kolekcji Fridy i Wilhelma Doeringów, dokumentującą dawne szczecińskie zasoby artystyczne. Historia Fridy stała się także inspiracją do wyprodukowania przez Willę Lentza znakomitego, nagrodzonego spektaklu Frida. Kolekcjonerka z Westendu.

A już 30 czerwca o godzinie 18:00 kontynuacja cyklu Kolekcja Doeringów pod lupą, który prowadzi Dariusz Kacprzak. Tytuł czwartego wykładu w Willi Lentza brzmi: A słońce tamtego lata… – o obrazach Maxa Liebermanna ze szczecińskiej kolekcji Doeringów. A ja album Kolekcja Doeringów będę czytał leżąc na brzuchu, na materacu, a ten pokaźny wspaniały tom będzie leżał pośród traw !Już się cieszę na to książkowe spotkanie!