Felietony | Monika Gapińska
Urlop i poezja to znakomite połączenie!
W wierszu „Niektórzy lubią poezję” Wisława Szymborska pisała: "Niektórzy – / czyli nie wszyscy. / Nawet nie większość wszystkich, ale mniejszość. / Nie licząc szkół, gdzie się musi, / i samych poetów, / będzie tych osób chyba dwie na tysiąc". Przypomniałam sobie o tym utworze, kiedy ze zdziwieniem zobaczyłam na kanale YouTube, że odśpiewany przez sanah wiersz polskiej noblistki, Wisławy Szymborskiej – "Nic dwa razy" – ma już prawie 50 milionów odsłon.
Do tego ponad 35 milionów odtworzeń w Spotify i istny szał na TikToku. W ostatnich latach chyba żaden polski utwór popowego artysty nie spotkał się z tyloma interpretacjami czy remiksami użytkowników wspomnianej aplikacji. Sam sekretarz Szymborskiej, Michał Rusinek, w jednym z wywiadów powiedział: "Dzieci pytają nauczycieli o Szymborską. Gdybym był ministrem edukacji, dałbym sanah medal".
Czy zatem kluczem w propagowaniu polskiej poezji może stać się TikTok plus gwiazda młodego pokolenia i jej muzyczna interpretacja wierszy? Być może... W przypadku sanah i takich utworów, jak „Hymn” Juliusza Słowackiego i „Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej” Adama Asnyka, taki przepis okazał się strzałem w dziesiątkę. Co prawda, pomysł sanah nie jest nowy. Utwory z tekstami polskich poetów nagrywali już dawno choćby: Grzegorz Turnau, grupy – Maanam i Kult czy Marek Grechuta i Łucja Prus. Ale takiego szału i popularności wśród młodzieży, jak z w przypadku poetyckich utworów sanah, chyba jeszcze nie było w polskim show – biznesie. Choć z drugiej strony, gdyby za czasów Grechuty istniał TikTok, jego "Niepewność", do słów Adama Mickiewicza, zapewne stała by się hitem na miarę "Nic dwa razy" sanah.
Wątpliwe jest, by wspomniana młoda artystka nagrała kolejną płytę z klasyką polskiej poezji. Szkoda. Tak myślę. Jest przecież jeszcze wielu wspaniałych poetów, których by można "wylansować" wśród młodzieży. Po to, by miłośników i miłośniczek poezji było wkrótce – parafrazując wiersz Szymborskiej – więcej niż "dwie na tysiąc".
Tymczasem zajrzyjcie do ogrodu Willi Lentza, gdzie pięknie rośnie daglezja Tadeusz, czyli drzewko pamięci Tadeusza Różewicza. Twórcy, który w latach czterdziestych często bywał w Szczecinie. Sam iglak pochodzi z kolei z wrocławskiego ogrodu tego wybitnego poety.
Potem sięgnijcie jeszcze po poezję Tadeusza Różewicza. Z racji, że wkrótce rozpocznie się czas wakacyjnych wyjazdów, do walizki polecam spakować tomik tego poety. Który? Może ten, który czeka u Was od lat na półce – "na później", "na jutro", "na weekend". Urlop i poezja to przecież znakomite połączenie!
Czy zatem kluczem w propagowaniu polskiej poezji może stać się TikTok plus gwiazda młodego pokolenia i jej muzyczna interpretacja wierszy? Być może... W przypadku sanah i takich utworów, jak „Hymn” Juliusza Słowackiego i „Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej” Adama Asnyka, taki przepis okazał się strzałem w dziesiątkę. Co prawda, pomysł sanah nie jest nowy. Utwory z tekstami polskich poetów nagrywali już dawno choćby: Grzegorz Turnau, grupy – Maanam i Kult czy Marek Grechuta i Łucja Prus. Ale takiego szału i popularności wśród młodzieży, jak z w przypadku poetyckich utworów sanah, chyba jeszcze nie było w polskim show – biznesie. Choć z drugiej strony, gdyby za czasów Grechuty istniał TikTok, jego "Niepewność", do słów Adama Mickiewicza, zapewne stała by się hitem na miarę "Nic dwa razy" sanah.
Wątpliwe jest, by wspomniana młoda artystka nagrała kolejną płytę z klasyką polskiej poezji. Szkoda. Tak myślę. Jest przecież jeszcze wielu wspaniałych poetów, których by można "wylansować" wśród młodzieży. Po to, by miłośników i miłośniczek poezji było wkrótce – parafrazując wiersz Szymborskiej – więcej niż "dwie na tysiąc".
Tymczasem zajrzyjcie do ogrodu Willi Lentza, gdzie pięknie rośnie daglezja Tadeusz, czyli drzewko pamięci Tadeusza Różewicza. Twórcy, który w latach czterdziestych często bywał w Szczecinie. Sam iglak pochodzi z kolei z wrocławskiego ogrodu tego wybitnego poety.
Potem sięgnijcie jeszcze po poezję Tadeusza Różewicza. Z racji, że wkrótce rozpocznie się czas wakacyjnych wyjazdów, do walizki polecam spakować tomik tego poety. Który? Może ten, który czeka u Was od lat na półce – "na później", "na jutro", "na weekend". Urlop i poezja to przecież znakomite połączenie!