Jak ja im zazdrościłem! Bo tam nie chodziłem. Dokąd? Na zajęcia w Pałacu Młodzieży.
W wieku pacholęcym rodzice sprawdzili jedynie w ognisku muzycznym, czy mam talent do fortepianu, a gdy okazało się, że to talent ukryty tak głęboko, że żaden pedagog od muzyki nie jest go w stanie wydobyć, dali sobie spokój i nie zechcieli sprawdzić, czy mam dryg do innych działań wykraczających poza obowiązek szkolny z lat 70-tych XX wieku. To w tamtym czasie poddany zostałem wtłaczaniu wiedzy przydatnej i nieprzydatnej w pewnej szczecińskiej podstawówce.
Felietony | Janusz Wilczyński
Willa, Pałac i scena
Na szczęście w szkole było harcerstwo, do którego (z uwagi na zbiórki, ogniska i obozy) sam się zapisałem, przy koniecznej aprobacie rodziców. Ale generalnie moim „pałacem młodzieży” było podwórko: gra w piłkę do upadłego, zabawa w wojnę, w obóz Masajów, jazda rowerem marki Wigry po osiedlowych uliczkach i uganianie się po budowach, gdzie sterty piachu, łopaty oraz budynki w stanie surowym dawały nam nieograniczone możliwości zabawy. Ale czasem w szkole, koleżanka czy kolega wspominali, że chodzą na zajęcia do „prawdziwego” Pałacu Młodzieży. Coś słyszałem o pracowni modelarskiej, plastycznej, młodych krótkofalowców czy chemicznej. Z ich opowiadań wynikało, że tam robią to, co ich interesuje. Że „pan” czy „pani” prowadzący daną pracownię „nie krzyczą” i jest miło, inaczej niż w ówczesnej szkole. Moja lekka co najmniej zazdrość wzrosła, gdy jeden z kolegów zaczął chodzić na zajęcia w pracowni samochodowej, w której jeździli na gokartach! Ten kolega to był naprawdę gość!
Tak więc Pałac Młodzieży moich lat szczenięcych to kilka budynków położonych przy Al. Wojska Polskiego, w tym ten najpiękniejszy – Willa Lentza. Patrzyłem na te okazałe gmachy, gdy fiatem 125p jechaliśmy z rodzicami na zakupy do Domu Towarowego „Posejdon”. A po raz pierwszy wszedłem do Pałacu Młodzieży, i to od razu w Willi Lentza(!) w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku, gdy koleżanka zaprosiła mnie na potańcówkę. Do tańca grała, głównie amerykańskie standardy, młodzieżowa orkiestra Pałacu. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem te niezwykle piękne, ale wówczas zaniedbane wnętrza.
Gdy minęło kilka następnych lat, a ja zebrałem już sporo dziennikarskich doświadczeń, zacząłem prowadzić w pałacu pracownię dziennikarską. Nie w Willi Lentza, a w budynku obok, ale z okien widziałem ten dostojny budynek. Po kilku miesiącach musiałem jednak przerwać prowadzenie zajęć, ponieważ wyjechałem do kraju sera i wina. Jednak miłe wspomnienia dzieciaków żądnych dziennikarskiej wiedzy pozostały we mnie do dziś. Wtedy też pomyślałem, że moja historia zatoczyła koło. Sam nie chodziłem na zajęcia do Pałacu Młodzieży, ale po latach znalazłem się w tym miejscu, aby w atmosferze zabawy omawiać i ćwiczyć z dzieciakami różne gatunki dziennikarskiego rzemiosła. To był dla mnie uśmiech losu za to, że w dzieciństwie tam na zajęcia nie chodziłem. Potem Pałac Młodzieży zmienił lokalizację, a Willa Lentza doczekała się remontu i nabrała takiego blasku, jakiego nie ma żaden budynek w Szczecinie. Ach, ta stolarka, te zdobienia, te pokoje, a w zasadzie komnaty! Ilekroć tam jestem, wpadam w zachwyt i w zachwycie pozostaję.
I teraz nadarza się kolejna okazja, aby do Willi Lentza zajrzeć i oddać się zachwytom. Bo oto na afisz wchodzi komedia kryminalna zatytułowana „Pałac w Willi”. Twórcy przedstawienia przeniosą nas do roku 1955. Wtedy w Pałacu Młodzieży trwały przygotowania do jubileuszowego koncertu. Jednak tuż przed uroczystością dochodzi do niefortunnego wypadku… Kto zawinił?
Czy mimo to uda się przeprowadzić imprezę? Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Pierwszy przedpremierowy pokaz tej sztuki w piątek 6 września o g. 21-wszej. Kolejne 9 i 16 września 2024 roku o 19-tej. Premiera – 14 października, w Dzień Edukacji Narodowej, nazywany Dniem Nauczyciela. Po przedstawieniach „1888. Willa Miłości” oraz „Frida. Kolekcjonerka z Westendu” to kolejna sztuka, której akcja rozgrywa się w Willi Lentza. Autorką scenariusza jest Anna Chudek-Niczewska, a występują Joanna Matuszak, Arkadiusz Buszko, Paweł Niczewski oraz Konrad Pawicki, którzy podjęli się także reżyserii i opracowania muzycznego przedstawienia.
I tak oto spektakle teatralne „piszą” historię Willi Lentza.
Tak więc Pałac Młodzieży moich lat szczenięcych to kilka budynków położonych przy Al. Wojska Polskiego, w tym ten najpiękniejszy – Willa Lentza. Patrzyłem na te okazałe gmachy, gdy fiatem 125p jechaliśmy z rodzicami na zakupy do Domu Towarowego „Posejdon”. A po raz pierwszy wszedłem do Pałacu Młodzieży, i to od razu w Willi Lentza(!) w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku, gdy koleżanka zaprosiła mnie na potańcówkę. Do tańca grała, głównie amerykańskie standardy, młodzieżowa orkiestra Pałacu. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem te niezwykle piękne, ale wówczas zaniedbane wnętrza.
Gdy minęło kilka następnych lat, a ja zebrałem już sporo dziennikarskich doświadczeń, zacząłem prowadzić w pałacu pracownię dziennikarską. Nie w Willi Lentza, a w budynku obok, ale z okien widziałem ten dostojny budynek. Po kilku miesiącach musiałem jednak przerwać prowadzenie zajęć, ponieważ wyjechałem do kraju sera i wina. Jednak miłe wspomnienia dzieciaków żądnych dziennikarskiej wiedzy pozostały we mnie do dziś. Wtedy też pomyślałem, że moja historia zatoczyła koło. Sam nie chodziłem na zajęcia do Pałacu Młodzieży, ale po latach znalazłem się w tym miejscu, aby w atmosferze zabawy omawiać i ćwiczyć z dzieciakami różne gatunki dziennikarskiego rzemiosła. To był dla mnie uśmiech losu za to, że w dzieciństwie tam na zajęcia nie chodziłem. Potem Pałac Młodzieży zmienił lokalizację, a Willa Lentza doczekała się remontu i nabrała takiego blasku, jakiego nie ma żaden budynek w Szczecinie. Ach, ta stolarka, te zdobienia, te pokoje, a w zasadzie komnaty! Ilekroć tam jestem, wpadam w zachwyt i w zachwycie pozostaję.
I teraz nadarza się kolejna okazja, aby do Willi Lentza zajrzeć i oddać się zachwytom. Bo oto na afisz wchodzi komedia kryminalna zatytułowana „Pałac w Willi”. Twórcy przedstawienia przeniosą nas do roku 1955. Wtedy w Pałacu Młodzieży trwały przygotowania do jubileuszowego koncertu. Jednak tuż przed uroczystością dochodzi do niefortunnego wypadku… Kto zawinił?
Czy mimo to uda się przeprowadzić imprezę? Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Pierwszy przedpremierowy pokaz tej sztuki w piątek 6 września o g. 21-wszej. Kolejne 9 i 16 września 2024 roku o 19-tej. Premiera – 14 października, w Dzień Edukacji Narodowej, nazywany Dniem Nauczyciela. Po przedstawieniach „1888. Willa Miłości” oraz „Frida. Kolekcjonerka z Westendu” to kolejna sztuka, której akcja rozgrywa się w Willi Lentza. Autorką scenariusza jest Anna Chudek-Niczewska, a występują Joanna Matuszak, Arkadiusz Buszko, Paweł Niczewski oraz Konrad Pawicki, którzy podjęli się także reżyserii i opracowania muzycznego przedstawienia.
I tak oto spektakle teatralne „piszą” historię Willi Lentza.