Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Szczegóły
Terminy zwiedzania uległy zmianie! Zapraszamy do zapoznania się z marcowym grafikiem. Zwiedzanie
Zapraszamy do udziału w konkursie SAXandVILLAS 2025. Szczegóły
Ikony kultury. Sinatra Out Of Lights. Zapowiedź koncertu
Wernisaż wystawy Eonflux. Zapowiedź wydarzenia
Latin Jazz Willa. Marita Albán Juárez Quartet. Zapowiedź koncertu
Ad Astra. Wariacje Goldbergowskie. Zapowiedź koncertu
Koncert Pasyjny. Oratorium Josepha Haydna. Siedem Ostatnich Słów Chrystusa Na Krzyżu. Zapowiedź koncertu
Kolekcja Doeringów pod lupą. Historia pewnej znajomości – nie tylko o obrazach Carla Schucha. Zapowiedź wydarzenia
Dźwięk. Wykład prof. Stefana Weyny. Zapowiedź wydarzenia
Ad Astra. Premiera i gwiazdy. Victoria w Willi Lentza. Zapowiedź koncertu
Fryderyk Chopin w Willi Lentza. Dzieła wszystkie. Wojciech Kubica Relacja
1888. Willa miłości. Powrót spektaklu! Zapowiedź wydarzenia
Felietony | Janusz Wilczyński

List do Augusta Lentza

Szanowny Panie Auguście, proszę wybaczyć, że zwracam się do Pana w ten dość poufały sposób, ale okoliczności, w jakich piszę ten list, uzasadniają odstąpienie od zasad towarzyskiej etykiety. Oczywiście był pan dyrektorem Stettiner Chamotte Fabrik Aktien Gesellschaft vormals Didier i zwracanie się Herr Direktor jest ze wszech miar stosowne, Jednak pisząc Auguście pragnę podkreślić osobisty ton mojego listu. Chcę wyrazić Panu moją wdzięczność, że ciężką pracą doszedł Pan do wielkiego majątku i wysokiej pozycji społecznej. Co prawda ludzie Panu współcześni o szlacheckim pochodzeniu i tak patrzyli na pańskie bogactwo i sukces z dystansem, a nawet pogardą, ale to nie oni popychali ówczesny świat do przodu. To Pan, Auguście, chcąc pokazać, jak majętnym jest człowiekiem, postanowił wybudować na gruncie kupionym od spółki Gesellschaft Westend Stettin Bauverein auf Aktien okazałą rezydencję pośród ogromnego ogrodu.
Ta willa stała się ukoronowaniem Pańskiej kariery – od zwykłego mechanika w zakładach A.H.Zandera – po faktycznego twórcę potęgi wspomnianej Szczecińskiej Fabryki Wyrobów Szamotowych. To musiał być niezwykły dzień dla Pana, Auguście, niezapomniany dzień w 1890 roku, gdy z żoną i córką Margaretą stanął Pan przed gotową do zamieszkania, okazałą Willą przy Falkenwalder Strasse na terenie nowej dzielnicy Stettina Westend. Koniec z życiem w służbowym mieszkaniu na terenie fabryki na Pomorzanach! Po miesiącach budowy rezydencji zaprojektowanej przez Maksa Drechslera, mógł się Pan wprowadzić. A nie ma piękniejszej willi nie tylko na Westendzie, ale w całym Szczecinie. Wykończone cegłą i ozdobione kamieniarką elewacje przywołują skojarzenia z architekturą barokowych pałaców. Ale w budowli można się doszukać nawiązań do różnych znanych budowli europejskich. A pamięta Pan pierwszy bal urządzony w tej Willi? Zachwyt gości nad zdobieniami i wykończeniem wnętrza? A przypomnijmy, że przy budowie i wykończeniu budynku zatrudnił Pan najlepsze lokalne i berlińskie przedsiębiorstwa budowlane. Zaufał Pan także, artystom i rzemieślnikom, którzy stworzyli symbol Pańskiego bogactwa, ale też miejsce rodzinnego życia. Lubię chodzić po tych wnętrzach. Czy tak jak ja uwielbiał Pan, Auguście, otwartą przestrzeń dwukondygnacyjnego hallu z marmoryzacjami i stiukami, bawialnie oraz jadalnię z rzeźbionymi boazeriami? A pokój śniadaniowy na piętrze z drewnianą wykładziną ścian i stropów, sypialnie i to urocze pomieszczenie w stylu mauretańskim. Ja szczególnie upodobałem sobie okazałe piece w pokojach, które śmiało można nazwać komnatami.

Niedługo, Panie Auguście, cieszył się Pan swoją willą. Zmarł Pan 10 maja 1895 roku, zaledwie pięć lat po zbudowaniu Willi. Zresztą żywota dokonałeś w Berlinie, gdzie już na skalę globalną prowadziłeś interesy. Po Twojej śmierci Willę odziedziczyła córka z mężem.

Jednak już w 1899 roku, mieszkający w Berlinie małżonkowie sprzedali rezydencję na Westendzie szczecińskiemu kupcowi Romanusowi Conradowi. Ten jednak zbankrutował, i Willa wróciła do właścicieli, do Twojej córki oraz jej męża. Jednak Twoje dziedzictwo nie było im pisane. W 1911 roku Margareta z mężem sprzedają Willę kupcowi zbożowemu Wilhelmowi Döringowi i jego żonie Fridzie. Państwo Döringowie są kolekcjonerami sztuki, więc Willa, sama będąc dziełem sztuki, mieści w sobie coraz bogatsze zbiory dzieł z XIX i początku XX wieku.

W 1935 roku, wdowa Frida Döring wydzierżawia, a następnie sprzedaje Willę miastu, które z kolei wynajmuję ją partii hitlerowskiej, a potem wojsku. Po wejściu do Szczecina Armii Czerwonej kolejni wojskowi zajmują Pańskie pokoje. Potem Willę przy alei Wojska Polskiego 84, przejmuje Kościół rzymskokatolicki, a w 1950 roku gmach obejmuje Pałac Młodzieży, w którym dzieci mogą rozwijać swoje pasje. W 2008 roku Pałac kończy definitywnie działalność w murach Pańskiej Willi.

Lata 2018-2019 przynoszą coś, na co Pan zapewne czekał – Miasto Szczecin, kosztem przeszło 20 milionów złotych, przywraca budynkowi świetność i tworzy instytucję kultury pod nazwą Willa Lentza. Gdyby nie Pan, nie byłoby tego pięknego gmachu przy obecnej Alei Wojska Polskiego 84. Dlatego w uznaniu zasług zapraszam Ciebie, Auguście, do Twojej Willi, w poniedziałek 10 marca na godzinę 19.00. Zobaczysz spektakl 1888. Willa Miłości. Zagra w nim wielu znakomitych szczecińskich aktorów, Ciebie wykreuje Konrad Pawicki. Ciekawe, jak się sobie spodobasz? Przyjdź koniecznie. Jeszcze raz dziękuję Tobie za Willę Lentza.