
Felieton | Autorka: Monika Gapińska
Uff, jak dobrze, że jesień coraz bliżej
Jeśli istnieje jakaś pozaziemska cywilizacja, to jej mieszkańcy z pewnością nie zdecydują się nas latem odwiedzić. Medialne relacje z wakacji brzmią bowiem jak horror, po obejrzeniu którego ma się koszmarne sny albo w ogóle nie można zasnąć. Paragony grozy, tłumy na nadbałtyckich plażach, parawaning, ale też ekstremalnie wysokie temperatury na południu Europy. Uff, jak dobrze, że jesień coraz bliżej.
Jest letni wieczór, właśnie kończy się bardzo mile przeze mnie spędzony dzień. Ot, obejrzałam ciurkiem drugi sezon serialu, ugotowałam obiad, który smakował wszystkim domownikom, właśnie kończę świetną książkę, a wtedy… Wprost z Seulu, gdzie toczy się fabuła czytanej powieści, „wskakuję” w słowotok mojej koleżanki, która właśnie zadzwoniła do mnie. Z minuty na minutę rozmowa powoduje, że wpadam we frustrację i czuję się po prostu głupio.
Potem jej monolog się rozkręca, a ja, w poczuciu niemalże winy, raczej milczę albo od czasu do czasu jej potakuję: „ychy”. No i dowiaduję się, że w tak ładny letni dzień, to trzeba przejechać choćby dwadzieścia kilometrów na rowerze, pobiegać w parku albo przynajmniej pospacerować, byleby z kijkami. I kto to widział, żeby w taki upał stać przy garach. Lepiej zjeść na mieście albo pojechać na rybkę nad morze. A parawaning da się przeżyć, tłumy na plaży i czterdziestostopniowy upał też. Wolisz serial? W wakacje?! Seriale to się zimą ogląda. No dobra, w listopadzie również, szczególnie w deszczowe dni.
Na szczęście jesień coraz bliżej. Bez paragonów grozy, bez bałtyckiego plażingo – parawaningu. I bez poczucia, że tak trzeba spędzać wolny czas. Ja zatem właśnie robię zapas książek na jesienne wieczory, przeglądam repertuary teatrów i kupuję bilety na koncerty, spektakle, festiwale. Zaczyna się przecież nowy sezon artystyczny! Sprawdźcie co na jesień szykuje Willa Lentza i już teraz zapiszcie to sobie w kalendarzu. Pewnie od czasu do czasu się tu spotkamy.
- W taką ładną pogodę siedziałaś cały dzień w domu?! Czytałaś? Jesienią będziesz czytać, jak pogoda będzie pod psem, że nie będzie chciało się nosa z domu wychynąć – to początek słowotoku.
Potem jej monolog się rozkręca, a ja, w poczuciu niemalże winy, raczej milczę albo od czasu do czasu jej potakuję: „ychy”. No i dowiaduję się, że w tak ładny letni dzień, to trzeba przejechać choćby dwadzieścia kilometrów na rowerze, pobiegać w parku albo przynajmniej pospacerować, byleby z kijkami. I kto to widział, żeby w taki upał stać przy garach. Lepiej zjeść na mieście albo pojechać na rybkę nad morze. A parawaning da się przeżyć, tłumy na plaży i czterdziestostopniowy upał też. Wolisz serial? W wakacje?! Seriale to się zimą ogląda. No dobra, w listopadzie również, szczególnie w deszczowe dni.
Na szczęście jesień coraz bliżej. Bez paragonów grozy, bez bałtyckiego plażingo – parawaningu. I bez poczucia, że tak trzeba spędzać wolny czas. Ja zatem właśnie robię zapas książek na jesienne wieczory, przeglądam repertuary teatrów i kupuję bilety na koncerty, spektakle, festiwale. Zaczyna się przecież nowy sezon artystyczny! Sprawdźcie co na jesień szykuje Willa Lentza i już teraz zapiszcie to sobie w kalendarzu. Pewnie od czasu do czasu się tu spotkamy.