Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Details
The visiting dates have changed! We invite you to see the November schedule. Tours
Frida. Kolekcjonerka z Westendu. Zapowiedź spektaklu
Pałac w Willi. Zapowiedź spektaklu
Tydzień Friedrichowski. Caspar David Friedrich – Romantyk z Pomorza. Zapowiedź wydarzenia
Feuilletons | Janusz Wilczyński

Japońska miłość do Chopina

Jak ten czas szybko płynie! Wydaje się, że to było tak niedawno, a minęło już 49 lat! Właśnie wówczas oglądałem moją pierwszą telewizyjną transmisję z Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego imienia Fryderyka Chopina. Wtedy, a był to 1975 rok, zwycięzcą został Polak, Krystian Zimerman. To dzięki transmisjom z tamtych konkursowych koncertów, jako niespełna dziesięcioletni chłopak, zakochałem się w muzyce naszego największego kompozytora.
I regularnie, co 5 lat (bo konkurs odbywa się, niestety, tak rzadko) śledzę i słucham wykonań utworów naszego geniusza z Żelazowej Woli. W październiku 1980 roku biegłem ze szkoły do domu, włączałem telewizor i oglądałem, występ po występie, młodych wykonawców z całego świata. A koledzy wołający mnie na podwórko musieli poczekać. I tak nawyk słuchania i oglądania konkursowych występów pozostał mi do dziś.

Od początku mojego „uczestnictwa” w tym święcie muzyki szczególną uwagę zwracałem na dużą liczbę uczestników z Azji, w tym z Japonii. Co prawda początkowo pianiści z Kraju Kwitnącej Wiśni nie zdobywali pierwszych miejsc, ale byli blisko chopinowskiego podium. Pierwszym Japończykiem, który otrzymał wyróżnienie na Konkursie Chopinowskim jest Hitoshi Kobayashi w roku 1960. 5 lat później czwartą nagrodę zdobył Hiroki Nakamura. W 1970 nareszcie Japończycy wskoczyli na podium! Drugą nagrodę dosłownie wygrała sobie Mitsuko Uchida, a po wyróżnienie sięgnęła Ikuko Endo. W 1980 piątą nagrodę, ex aequo z Ewą Pobłocką, zdobyła Japonka Akiko Ebi. Ale rok 1990 to był dla Japonii sukces! Aż pięciu pianistów z tego kraju zostało laureatami!

W 1995 dwoje Japończyków znalazło się w tym zacnym gronie. Ciekawym przypadkiem jest Aimi Kobayashi. Dwukrotnie wzięła udział w konkursie odbywającym się zawsze w Filharmonii Narodowej w Warszawie. W 2015 roku zdobyła wyróżnienie, a 6 lat później, w 2021 roku

(z powodu pandemi organizatorzy przełożyli konkurs) została laureatką czwartego miejsca. Zresztą do tej ostatniej edycji zgłosiło się aż dziewięćdziesięciu (sic!) japońskich pianistów. Po drugą lokatę sięgnął jej krajan, Kyohei Sorita.

Z całego serca życzę Japończykom, i trzymam kciuki za to, aby ich reprezentant zdobył pierwszą lokatę. U mnie już ten wawrzyn zwycięstwa mają, za wieloletnią miłość do muzyki Chopina. A zaczął się ten silny afekt pod koniec XIX wieku, po zakończeniu trzystuletniej izolacji kraju. Wtedy to muzykę, jak to mówią Japończycy „Shopana” przedstawiono im wraz z Bachem, Beethovenem, Mozartem i Schumannem. Obecnie muzyka Fryderyka gromadzi w salach koncertowych Japonii nawet 12 tysięcy osób (recital Stanisława Bunina w sali Nippon Budokan)! Skąd ten afekt do kompozycji naszego Mistrza u ludzi z zupełnie innego kręgu kulturowego? Odpowiedzi na to pytanie padło już wiele. Mnie przekonuje wyjaśnienie tego fenomenu przedstawione przez krytyka muzycznego i pianistę Koji Shimodę. Na portalu wszystkoconajwazniejsze.pl napisał: My, Japończycy, kochamy Chopina może przede wszystkim dlatego, że jego muzyka zawiera w sobie delikatne piękno, skromność i szlachetność, jest jak falowanie czasu.

To najbliższe „falowanie czasu” na Konkursie Chopinowskim dopiero w październiku 2025 roku. Mam czekać tak długo? Jak to wytrzymać? Jest sposób: cykl koncertów Chopin w Willi Lentza. Dzieła Wszystkie. W najbliższej odsłonie wystąpi japońska pianistka Yuka Hattori i znakomity polski wiolonczelista Andrzej Wróbel. Pani Yuka studiowała fortepian solowy między innymi u wspomnianej prof. Ewy Pobłockiej na Uniwersytecie Muzycznym imienia Fryderyka Chopina w Warszawie. Jest laureatką wielu konkursów międzynarodowych.

Delikatne piękno muzyki Chopina sprawia, że każdy koncert Jego muzyki w Willi Lentza przyciąga tłumy, które również obowiązkowo współtworzę. Rezerwujcie więc sobie czas i bilety na sobotę 28 września, o godzinie 19.00. Do zobaczenia i do wzruszenia!