Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Einzelheiten
Die Termine für die Besichtigung der Villa haben sich geändert! Hier finden Sie den Terminplan für Januar. Besichtigung
Zapraszamy do udziału w konkursie SAXandVILLAS 2025. Einzelheiten
Boże Narodzenie w Willi Lentza i na świecie. Marc Secara z zespołem. Bericht
Kochamy książki. Bericht
Juvenum Hortus. Soul of the guitar. Mistrzowska Akademia Gitary Klasycznej Krzysztofa Meisingera. Bericht
Vołosi. Bericht
Fryderyk Chopin w Willi Lentza. Dzieła wszystkie. Mateusz Krzyżowski. Bericht
Felieton | Autor: Janusz Wilczyński

Rok (u)śmiechu

Rok 2024 był rokiem uśmiechu i 2025 takim będzie. A kto to ogłosił? Jeszcze na razie nikt. Ale pomyślałem sobie, drogi czytelniku, że warto spojrzeć na minione dwanaście miesięcy i poszukać chwil wywołujących uśmiech, a nawet śmiech. Bo lekarze potwierdzają to, co my przecież intuicyjnie wiemy: uśmiech i śmiech zwiększają odporność, dotleniają, dodają energii, poprawiają nastrój i rozładowują stres. Nuże przeglądać pliki w mózgu! Przypomnieć sobie piosenki, książki, rysunki satyryczne, filmy czy też sztuki teatralne, które do góry podniosły nam kąciki ust, a może nawet wyzwoliły gromkie: ha, ha, ha. A sytuacje z naszego żywota w tych minionych 365 dniach? Na pewno znalazły się w nich sytuacje zabawne, albo „uśmiechnięte”. Wyświetlmy takie jasne, wesołe zdarzenia niczym film w naszej pamięci, a gorsze chwile – zapomnijmy.
Patrzę na figurkę Uśmiechniętego Buddy. Widzę szeroki uśmiech na jego twarzy. Taki Budda symbolizuje obfitość, szczęście i dobrobyt. Ale owa figurka nie jest po to, żeby stała zakurzona na regale. Ona podpowiada, że śmiech/uśmiech bardzo silnie oddziałują na nas samych i rzeczywistość w naszym pobliżu. Uśmiech, ten zewnętrzny, oddziałuje na nasz mózg, który zaczyna wytwarzać endorfiny i czujemy się radośniej. Naukowcy zaobserwowali, że nawet udawanie, że jesteśmy szczęśliwi sprawia, iż nasze zwoje w głowie emitują owe endorfiny. Niestety trudno jest cały czas się uśmiechać, bo mięśnie odmówią posłuszeństwa. Na szczęście z tym ograniczeniem możemy sobie poradzić. Jak? Praktykowaniem wewnętrznego uśmiechu. Jeden z licznych orędowników takiej medytacji świetnie opisuje zmianę, która w nas zachodzi, gdy mamy w sobie takie „wewnętrzne słońce”. Otóż pojawia się stan, który nie usiłuje niczego naprawiać ani nie prosi żadnej części nas samych, żeby się zmieniła. I zaczynamy odczuwać odprężenie.

Uśmiech ma nawet swoje święto: Światowy Dzień Uśmiechu, przypadający w pierwszy piątek października. Pomysłodawcą tego dnia był Harvey Ball, autor znanego na całym świecie symbolu żółtej uśmiechniętej buzi, czyli „smiley face”, stworzonej w 1963 roku. Ale dzień to za mało – cały rok niech będzie świętem (u)śmiechu! Okazuje się, że skuteczniej poprawimy sobie nastrój uśmiechając się, zamiast zjeść czekoladę. Bo naukowcy zbadali, że – pod względem stopnia aktywacji mózgu – uśmiech jest porównywalny z efektem zjedzenia kilkuset czekolad! Czekolada – wiadomo, odkłada się tu i ówdzie w postaci tkanki tłuszczowej, a minuta śmiechu wiąże się ze spaleniem około 10-12 kilokalorii. Uśmiech to najlepsza gimnastyka mięśni twarzy – ta radość na naszym obliczu angażuje od 5 do 53 mięśni.

Częstotliwość uśmiechu zmienia się z wiekiem. Gdy dzieci wyrażają radość nawet kilkaset razy dziennie, to dorośli oszczędnie gospodarują tą oznaką pozytywnych emocji. Jeśli więc chcemy podnieść tę niezadowalającą średnią, wystarczy spojrzeć na swoje pociechy lub częściej przebywać w towarzystwie osób uśmiechniętych – naukowcy dowiedli, że śmiech jest po prostu zaraźliwy. Ale na to nie potrzeba badań naukowych. W sieci są filmiki, na przykład z wagonów metra, na których widać, jak głośny, perlisty śmiech jednego z pasażerów, wywołany oglądaniem czegoś na telefonie, czy też fragmentem książki, zaraża innych podróżnych. A przecież ci ludzie nie znają przyczyny śmiechu tej konkretnej osoby! Ale my przecież znamy to zjawisko z własnego życia!

Geloterapię, leczenia śmiechem ma w swojej ofercie coraz więcej gabinetów psychologicznych. Jednak sami możemy się tarapeutyzować spotykając wesołych ludzi, oglądając komedie, występy kabaretów i wszystko pozostałe, co nas bawi. Uśmiech, a nawet śmiech, mogą wywoływać wspomnienia. Mam takie z minionego sezonu w Willi Lentza: to kreacje aktorskie, makijaż i kostiumy aktorów w spektaklu Pałac w Willi albo role kreowane przez panów Buszko, Pawickiego oraz Niczewskiego w willowym przedstawieniu Zatrudnimy starego klauna

Ale uśmiech zadowolenia gości na moim obliczu, gdy już zaglądam w kalendarium wydarzeń pod adresem aleja Wojska Polskiego 84, w styczniu 2025. A tam, oprócz ciekawych wystaw, wspomniany Pałac w Willi, przedstawienie Maria de Buenos Aires czy koncert z cyklu Fryderyk Chopin – dzieła wszystkie. Kończę Arystotelesem, który rzekł: śmiech jest ćwiczeniem fizycznym wielce dla zdrowia korzystnym. Dużo (u)śmiechu Wam życzę w 2025 roku!