Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Details
The visiting dates have changed! We invite you to see the July schedule. Tours
Artystyczne śniadanie na trawie. Szczecińskie śniadanie Zapowiedź wydarzenia
KOLEKCJA DOERINGÓW POD LUPĄ. A słońce tamtego lata… – o obrazach Maxa Liebermanna ze szczecińskiej kolekcji Doeringów. Zapowiedź wydarzenia
Back to Front Painting. Zwiedzanie kuratorskie wystawy Mariana Kasperczyka w Willi Lentza. Zapowiedź wydarzenia
Szczecińska Willa Lentza – Powrót do świetności. Zapowiedź wydarzenia
Fryderyk Chopin w Willi Lentza. Dzieła wszystkie. Jakub Polaczyk. Report
Feuilletons | Monika Gapińska

Retro ciągle jest trendy!

Kilka lat temu koleżanka mieszkająca w Warszawie, która wówczas została mamą, powiedziała mi, że ma już z mężem plany na czas, gdy synek będzie na tyle duży, by na kilka godzin móc zostawić go pod opieką niani. Otóż młodym rodzicom zamarzyło się pójść na kurs tańca swingowego o nazwie Lindy Hop. Dzięki nim dowiedziałam się, iż w Polsce jest spora "swingowa społeczność", spotykająca się na retro potańcówkach. Oczywiście w ubiorach wyciągniętych z szaf babć, wyszukanych w second handach albo specjalnie szytych według wzorów z lat 30. czy 40. Retro wtedy było trendy. Zresztą, nadal ma się całkiem dobrze.
O ile z tańcem mam raczej na bakier, to muzykę swingową uwielbiam. To jeden z tych gatunków muzycznych, które są dla mnie doskonałym antidotum na dzień, w którym wstałam lewą nogą albo po prostu coś mi nie poszło tak, jak zaplanowałam. Mam sporo płyt z muzyką swingową, ale tych Tony’ego Bennetta chyba najczęściej słucham w domu.

Mam też bardzo miłe wspomnienie z dzieciństwa związane właśnie z muzyką swingową. Otóż mój dziadek pływał na statkach dalekomorskich. Z każdego rejsu, zwykle wielomiesięcznego, przywoził rozmaite rzeczy, raczej trudno dostępne u nas w biednych latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Któregoś razu wrócił z szafą grającą. Taką, jaką można zobaczyć w amerykańskich filmach, choćby w "Grease" z Johnem Travoltą. Nie wiem, czy szafa pochodziła właśnie z USA, choć to całkiem możliwe. Dziadek był bowiem wiele razy w Ameryce. Sądząc po utworach, jakich można było posłuchać dzięki owej szafie, urządzenie nie było zbyt nowe. Za to zrobiło furorę w całej kamienicy. Pamiętam te "wycieczki" sąsiadów, które przychodziły obejrzeć grającą szafę. No i oczywiście posłuchać muzyki. I to jakiej! Glenna Millera, Duke'a Ellingtona, Benny'ego Goodmana... Szafa grająca krótko stała w mieszkaniu moich dziadków. Właściciel jakiegoś lokalu gastronomicznego namówił bowiem dziadka na odsprzedanie tego cacka. Szkoda, byłoby miło mieć u siebie taką pamiątkę z czasów, gdy w nowojorskim Cotton Clubie występowały najsłynniejsze amerykańskie big-bandy.

Tymczasem Willa Lentza zaprasza na wieczór pn. "Swing & Willa". W wypełnionym programie zapowiadana jest m.in. ekspercka debata na temat swinga jako formy tanecznej i muzycznej, koncert Marca Secary popularyzującego wraz z Big Bandem jazz i amerykańską muzykę swingową, pokazy tańców i filmu Woody’ego Allena: „Śmietanka towarzyska”. Zapowiada się znakomity wieczór w stylu retro!